Przedstawiam Wam Olivię i Luisa. Ona jest zawiedziona życiem, bo straciła wszystko. Ktoś najpierw
zamordował jej rodziców, zanim zdążyła dorosnąć, a potem świat zabrał
jej jedyną bliską osobę - brata. On natomiast był jej mentorem i
opiekunem. Uczył ją jak ma żyć w tym chorym świecie, pokazał jak to jest
być kobietą, osiem lat traktował najlepiej jak umiał, aż w końcu
uwolnił się od niej i zmienił swoje życie zostawiając wszystko, co miał.
Los śmieję mu się jednak w twarz, kiedy do biura równo co dwa miesiące
zaczynają przychodzić listy. Co prawda nie są podpisane, ale on dobrze
zna ten charakter pisma. Wyrzuty sumienia z jednej strony każą mu
interweniować, z drugiej zaś trzymać się z daleka od niej i ważnych
wydarzeń. Olivia rządna jest jedynie zemsty, napawa się nią, nakręca i
traktuje jak powietrze, którym oddycha. Nie liczy na jego pomoc, jednak
podświadomie chce czuć, że wciąż trwa przy niej, jakby to zapewniało
jej bezpieczeństwo.
To nie będzie cukierkowy romans, tylko opowiadanie o uczuciach, bólu,
zemście i próbie radzenia sobie na własną rękę, bo kiedy nie masz już
niczego na czym Ci zależy to okazuję się, że nie masz też nic do
stracenia i możesz pozwolić sobie na kilka odważnych kroków, których nie
dałabyś rady wykonać jeszcze jakiś czas temu. Olivia porzuca spokojne
życie bez jasnego celu i wraca na stare tory,
twierdząc, że nie jest w stanie żyć normalnie dopóki nie zemści się na
zabójcy brata. Samotnie stara się podjąć najtrudniejszą w życiu walkę
bez ochronnego parasola Luisa, choć gdyby miała okazję to zapewne by o
niego poprosiła.
Zapowiada się bardzo ciekawie :]
OdpowiedzUsuńJuż tutaj w prologu kilkanaście linijek, pokazało, że piszesz w bardzo dobrym stylu.
Myślę, że jeszcze niedługo tutaj wpadnę, a tymczasem życzę nowych, wspaniałych pomysłów na nowe rozdziały.
Veronnie ~,~